Wacław Tuwalski

Zbieranie folkloru, a później jego rejestrowanie w wersji audio i audiowizualnej kojarzone jest bądź z „dużymi” nazwiskami, jak Oskar Kolberg, Gustaw Gizewiusz, ksiądz Skierkowski czy też akcjami zbieraczymi – jak Ogólnopolska Akcja Zbierania Folkloru Muzycznego. Tymczasem jednak w poszczególnych regionach, a nawet miejscowościach działają lokalni miłośnicy i badacze folkloru. Często są to postaci cieszące się dużą estymą w swoich miejscowościach, a jednocześnie nieznane szerzej.

Nośniki i transkrypcje z kolekcji Wacława Tuwalskiego. Fot. E Grygier. Fot. Ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN.

Lokalni pasjonaci, badacze, zbieracze folkloru

Grupa lokalnych pasjonatów i zbieraczy folkloru jest spora i zróżnicowana. Znajdziemy tu zarówno osoby związane z lokalnymi instytucjami kultury (szkołami, domami kultury, muzeami), jak również indywidualne osoby dokumentujące folklor z potrzeby serca. Znaną postacią dokumentującą tradycje muzyczne Kurpiowszczyzny był ksiądz Władysław Skierkowski. Z zebranych przez niego utworów, wydanych w dziele „Puszcza kurpiowska w pieśni” korzystał później między innymi Karol Szymanowski, Witold Lutosławski czy Tadeusz Sygietyński.

Skierkowski, Władysław (1886-1941), Puszcza Kurpiowska w pieśni. Cz. 2 z. 3. Źródło: Polona.

Innym duchownym, który zainteresowany był folklorem, tym razem mazurskim, był ewangelicki pastor Gustaw Herman Marcin Gizewiusz. Jego zbiory wydane zostały jako „Pieśni ludu znad górnej Drwęcy w parafiach ostródzkiej i kraplewskiego zbierane w 1836 do 1840 roku”.

Często dane zbiory leżą przez wiele lat. Tak było choćby z nagraniami na wałkach woskowych wykonanymi przez Juliusza Zborowskiego – dyrektora Muzeum  Tatrzańskiego. Zborowski udokumentował muzykę podhalańską w 1913-1914 roku. Nagrania przeleżały w szafach muzeum aż do XXI wieku, kiedy to zostały zdigitalizowane i wydane na płycie CD.

„Rozpoczął tedy fonograf zbieranie melodii podhalańskich…” Wyd. Zbiory Fonograficzne IS PAN.

Wacław Tuwalski

Jednym z mało znanych badaczy lokalnych tradycji jest Wacław Tuwalski. Jego życie i praca związane były z małą wsią – Wolą Osowińską, leżącą na Ziemi Łukowskiej (gmina Borki, pow. Radczyński, woj. lubelskie). Obecnie we wsi mieszka niecały 1000 mieszkańców. Wacław Tuwalski nie pochodził jednak z Woli. Urodził się 18 września 1909 roku w Pogorzeli, znajdującej się 8km od Mińska Mazowieckiego  (zmarł już w Woli, 19 marca 1995 roku). Przyszedł na świat w biednej rodzinie chłopskiej. Jako głównie dziecko pasł krowy. Po szkole podstawowej postanowił podjąć naukę w Państwowym Męskim Seminarium Nauczycielskim w Siennicy, w którym uczył się w latach 1923-1928, a po wojnie podjął jeszcze naukę w 2-letnim Studium Zagadnień Społecznych i Gospodarczych Wsi na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Z wszechstronnej edukacji w Siennicy wyniósł m.in. umiejętność czytania i pisania nut oraz gry na skrzypcach (którą później wykorzystywał w trakcie swojej kariery nauczycielskiej).

Wacław Tuwalski, zdjęcie ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Woli Osowińskiej.

Od 1928 roku pracował jako nauczyciel, od 1932 w Woli Osowińskiej. Uczył różnych przedmiotów: przyroda, lekcje rysunków, a nawet wychowania fizycznego.

Z jego inicjatywy powstaje w Woli Osowińskiej pierwsza w woj. Lubelskim Spółdzielnia Zdrowia (1956 rok), wybudowano także nowy budynek szkolny. Stara szkoła zamieniła się w izbę regionalną – siedzibę Towarzystwa Regionalnego, które Tuwalski założył w 1977, a które dziś nosi jego imię – Muzeum Regionalne w Woli Osowińskiej im. Wacława Tuwalskiego w Woli Osowińskiej.

Jakie cele stawiał Tuwalski Towarzystwu regionalnemu, którego był prezesem?:

„zbierać w dalszym ciągu wszystkie elementy sztuki. Są to już ostatnie lata, kiedy można jeszcze uratować to co nie zginęło. 2. Organizować zespoły folklorystyczne we wszystkich tematach sztuki. 3. Organizować czynne uczestnictwo w twórczości artystycznej. 4. Zbieraniem eksponatów objąć dalsze wsie. 5. W dalszym ciągu organizować pomoc twórcom ludowym. 6. Wprowadzać elementy sztuki ludowej do naszych domów, szkół, na ulice, do uroczystości wioskowych” (W. Tuwalski, Kultura Ludowa. Program rozwoju Towarzystwa Regionalnego i Wsi Wola Osowińska, oprac. Prezes Towarzystwa Regionalnego w Woli Osowińskiej Wacław Tuwalski, broszura, brak daty wydania, sądząc po treści, data wydania to 1990 rok, s. 19.)

Dokumentowanie folkloru Woli Osowińskiej

Mimo, że nie był rodowitym mieszkańcem Woli, poświęcił jej całe swoje życie zawodowe oraz swój czas wolny. Po szkole Tuwalski chodził po okolicy (a czasami jeździł rowerem) i dokumentował jej materialne i niematerialne dziedzictwo: zbierał dawne elementy wyposażenia domu, narzędzia, stroje ludowe. A także, co z naszego punktu widzenia jest najbardziej interesujące – dokumentował także lokalny folklor muzyczny. Najpierw dokumentował tak zwaną metodą ołówkową. Notatki do wesela prowadził już w latach 1935-1938, wśród jego informatorek znajdowały się przeważnie starsze kobiety. Niestety notatki te zaginęły w trakcie wojny. Nagrywać zaczął po II wojnie światowej, prawdopodobnie w latach 60. XX w. Na bagażniku roweru montował magnetofon i odwiedzał najstarsze mieszkanki Woli, Osowna i innych pobliskich wsi.

Dom Wacława Tuwalskiego w Woli Osowińskiej, fot. J. Jackowski. Fot. Ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN.

Starał się promować lokalnych twórców, zebrał spisał i opublikował tomik poezji „Wiersze spod strzechy” autorstwa lokalnej poetki ludowej – Teodozji Wierzchowskiej z miejscowości Sętki. Dziś w Woli Osowińskiej odbywa się Międzywojewódzki Konkurs Recytatorski Poezji i Prozy Ludowej im. Wacława Tuwalskiego.

Nagrania

Tuwalski pozostawił po sobie sporo nagrań na taśmach magnetofonowych szpulowych oraz w kasecie. Nagrania te są własnością Muzeum Regionalnego, a ich zdigitalizowane kopie znajdują się także w Zbiorach Fonograficznych IS PAN.

Wśród nagrań znajdują się nagrania etnograficzne, np. wywiady dotyczące lokalnej historii, opowiadania, informacje dotyczące zielarstwa czy tradycyjnego lecznictwa, jak również nagrania etnomuzyczne – pieśni weselne, pogrzebowe i inne.

Taśma ze zbioru Wacława Tuwalskiego, fot. E. Grygier. Fot. Ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN.

Zawartość nagrań wykonanych przez Wacława Tuwalskiego:

Nagrania etnomuzyczne

  • Pieśni weselne
  • Pieśni pogrzebowe
  • Pieśni religijne, śpiewane podczas wesel
  • Utwory dotyczące Woli Osowińskiej, np. A w tej naszej Woli, Te woleńskie panienki
  • Utwory popularne
  • Przedstawienie wielkanocne Nagrania członków zespołu mandolinistów prowadzonego przez Wacława Tuwalskiego w latach 80. XX w.

Nagrania etnograficzne – wywiady etnograficzne

  • dot. zielarstwa,
  • dot. leczenia ran i chorób (np. zioła leczące chore płuca, kaszel)
  • dot. leczenia zwierząt (krowy, konia, prosiąt)
  • dot. odczyniania uroków (wywiad ze Znachorką)
  • opowiadania (o geometrze, wronie, pracy we dworze, o Żydach, o śpiewającym duchu zmarłej dziewczyny, o odrabianiu pańszczyzny, o wypasie krów, o biedzie, o pożywieniu)

Niestety w poczynionych przez Tuwalskiego nagraniach nie mamy muzyki instrumentalnej. Tuwalski rejestrował głównie śpiewające solo starsze kobiety lub śpiew grupowy. Muzyka instrumentalna pojawia się wyłącznie w wykonaniu prowadzonego przez niego zespołu mandolinistów (rejestracje pojedynczych członków) i nie zawiera nagrań folkloru. Wiadomo, że w okolicy działała dawniej kapela Mateusiaków, niestety sam Tuwalski nigdzie o tym nie wspomina.

Wesele w Woli Osowińskiej spisane przez Wacława Tuwalskiego

Notatki dotyczące obrzędu i repertuaru weselnego poczynione przez Tuwalskiego w latach 30. XX wieku niestety zaginęły podczas zawieruchy wojennej. Warto dodać, że w czasie wojny Tuwalski walczył w Batalionach Chłopskich (BCh) i funkcjonował w oparciu o fałszywe dokumenty wystawione na nazwisko Józef Kurecki. Po wojnie odtworzył notatki z pamięci.

Opis wesela przedstawiony przez Tuwalskiego składa się z dziesięciu części:

  1. Ubieranie rózgi. W trakcie ubierania rózgi śpiewane są pieśni: W niedzielę rano jesce nie był dzień, Z tamtyj struny młyna rosła jarzambina, Zasiałem se zagun prosa nie mogłem go ząć. Po ubraniu rózgi druhny spiewają do młodego: Poznas Jasieńka, poznas młodego, i w imieniu młodego: Moja mamuniu, moja rodzuna pozwól do zuny jechać, i w imieniu matki: Z Bogam synecku, z z Bogam i pozwoleniem mojam
  2. Wieczorowe i porankowe godziny – „goście weselni schodzili się w sobotę wieczorem i w niedzielę rano. Dla nich były wieczorowe i porankowe godziny. Gospodarze częstowali ich jadłem i piwem” pisał Tuwalski (ibidem, s. 4). W trakcie tej części śpiewano: Kiedy nam będą wieczorowe/porankowe godziny żeby się tutaj weselni goście schodzili; Tam u jeziora u bystryj wody mała gąsecka pływa; Tam koło młyna rosła kalina, tam siedziała młoda Mania wiunecki wiła,
  3. Wicie Wianka. Pieśni: Poznas Marysię, poznas młodziuchną, co się za mąz sykuje, i na tę samą melodię także Moja mamuniu, moja rodzuna, pozwól za Jasiańka iść; natsepnie: Chodziła Marysia po sadzie, zieluno wino sadzę; Mamuniu moja, wydaj mie już do ludzi mie się w dumu bardzo nudzi, mamuniu moja; Hen po podlas, hen po podlas zieluteńki; Piele ach piele to drobne ziele
  4. Powitanie drużyny pana młodego. Pieśni: [śpiewa starościna pana młodego:] Oj z chmaramy bujny wiaterku z chmaramy, jedzie Jasiańko do swej Marysi z daramy; Wyjdź ze Marysiu bez siań bez progi; Oj zawitajze Panie Jezusie tu do nas
  5. Ofiarowanie wianka. Wiła Marysia wiunecek (najpierw instrumentalnie, następnie wokalnie); Jasio wiunek przyjmuje, za wiunek dziankuje; [starsza druchna do rodziców:] Dziankuje ci mamo za wychowanie i tobie tatusiu za wyćwicanie;
  6. Rozpleciny. [śpiewają wszyscy:] Jasiańku młody piaknyś młodzianiec wykup se wykup od Marysi wianiec; [druhny:] Marysiu młoda piaknaś jagoda, nie oddaj wiunka bo zginie uroda; Bracisku który choć nie rodzuny, rozpleć siostrzyckę bandziesz zbawiumy; Oj rozplatajze a nie targaj, wyplecies sobie złoty talar; Oj w polu w polu lescyna, a pod lescyną dziewcyna; Trzy punki, trzy punki, samej białej rózy;
  7. Przeprosiny. Pieśni: Oj zakukała kukawecka w pół bora; Oj do stoła moja rodzino do stoła; Upadaj, upadaj tatusiowi do nóg; Kołam kołam słunecko idzie nasa Marysia do ślubu idzie;
  8. Powrót z kościoła, obiad. Pieśni: w mojam ogródecku wyrosły goździki, zaprzęgaj Jasiańku te wrune kuniki; Na rogu stoła siedziała sowa rozpuściłą swe kosy, oj nie uzyjes młoda Marysiu za Jasiańkam rozkosy; W zielunam gaiku tam ptasecek nuci, już ci się Marysiu wiunecek nie wróci; Idzie słuńce od zapiecka, bierz się Maryś do cypecka.
  9. Przyśpiewka: Dzisiaj w tam dumu bardzo wesoło, bo wszyscy goście siedzą wokoło; A idźciez prec fryzy moje, idźciez prec, sprzedoł Jasio parę wołów na cepiec; Oj chmielu chmielu, ty bujne ziele, nie bandzie bez cię żadne wesele; Nasa Marysia, nasa, za nią gorzałki flasa; Dajcie, dajcie nie załujcie, na cypej podarujcie; Zbieraj Marysiu swe drobne smatki, bo już odchodzis do drugij matki; Pocóześ mie matuleńko za mąz wydała, kiedym ja się w gospodarstwie nie rozumiała.
  10. Pożegnanie. Pieśni: A wychodźce a siadajze Maryś kochanie, już nie nada nie pomoze twoje kochanie; Nic nie nada nie pomoze para kuni stoi w wozie pozakładana;

Wesele według tego schematu zostało odtworzone i sfilmowane, niestety wersja audiowizualna nie jest powszechnie dostępna. Zainteresowanych odsyłam do Muzeum Regionalnego w Woli.

Zakończenie

Nie każda mała miejscowość ma szczęście do posiadania „swojego” regionalisty. Połozona na styku Mazowsza, Podlasia i Lubelszyczny Wola Osowińska to szczęście miała. Dziś, dzięki wytężonej pracy lokalnego nauczyciela – Wacława Tuwalskiego nagrania dawnego folkloru ukazują nam dziś dawny folklor tych okolic.

Postawa Tuwalskiego, który poświęcał własny czas i pieniądze na dokumentowanie folkloru godna jest podziwu. Nie tylko zbierał on „rozmaitości ludowe” (w tym pieśni), ale dążył także do odtworzenia lokalnego stroju ludowego, inscenizował też przedstawienia, (np. wesele). Jego wkład w zachowanie kultury materialnej i duchowej Woli Osowińskiej jest nieoceniony.

Nośniki i transkrypcje z kolekcji Wacława Tuwalskiego. Fot. E Grygier. Fot. Ze Zbiorów Fonograficznych IS PAN.

Dodaj komentarz