Cymper – karnawał po polsku
Karnawał to nie tylko Wenecja i Rio de Janeiro. Świętujemy także w Polsce, i to nie tylko zjadając tony pączków w tłusty czwartek. Na zachodzie Wielkopolski ostatnia niedziela karnawału to dzień, w którym po wsiach chodzą barwnie przebrane postacie, a towarzyszą im tradycyjne instrumenty. Ostatnie dni przed Wielkim Postem zawsze były na wsi czasem zabaw tanecznych, muzykanci byli rozchwytywani. Czasem tyle się działo, że aż brakowało rąk do gry – była to szansa dla najmłodszych grajków. Stanisław Wawrzyniak urodzony w 1884 roku w Kozłowie pow. Nowy Tomyśl zadebiutował właśnie na zabawie karnawałowej jako skrzypek towarzyszący dudziarzowi. Miał wówczas 10 lat, zarobił talara. Do dziś w okresie mięsopustów, tj. ostatniego tygodnia przed postem urządza się huczne zabawy na zakończenie karnawału. W Regionie Kozła czyli na zachodnich rubieżach Wielkopolski w okolicach Zbąszynia zachował się interesujący zwyczaj. W ostatnią niedzielę karnawału odbywa się tradycyjny Cymper czyli pochód maszkar mięsopustnych. Wśród cymprowników spotkamy: kominiarza, starą babę, siwki smagające witkami po łydkach, młynarza bielącego mąką, kominiarzy brudzących sadzą, cyganki, niedźwiedzia, a także policjantów, diabłów i innych. Dawniej śpiewano liczne pieśni o mięsopuście czy o pannach, które nie zdążyły wyjść za mąż w karnawale. Jedną z pieśni mięsopustnych nagrano w wykonaniu Antoniny Rauchut, urodzonej w 1888 roku. /Nagranie w Zb. Fonograficznych IS PAN/: A witajże, a witajże, miły miysopuście, A witajże, a witajże, miły miysoupście, Sztyry szpryry w grochu były, a piąto w kapuście, sztyry szpryry w grochu były, a piąto w kapuście. Współcześnie podczas pochodu przeważnie wykonuje się instrumentalne melodie taneczne. W regionie, którego nazwa pochodzi od występujących tu, charakterystycznych instrumentów dudowych określanych mianem kozłów (kozioł biały, kozioł czarny), podczas Cympra grywają właśnie kapele koźlarskie (kozioł biały, skrzypce, klarnet, es). Dwa lata temu w obiektywie redaktorów portalu Kultura u Podstaw Cymper wyglądał tak:
Dawniej chodzono od domu do domu zbierając ofiarowywane pączki i ciasta do koszyka, a kiełbasę czy słoninę zawieszało się na widłach lub drewnianej żerdzi rozwidlonej na końcu zwanej rożnem. Stąd mówiło się na ten zwyczaj „chodzenie z rożnem”. Obecnie funkcjonuje wyłącznie nazwa Cymper, w zbliżonej formie notowana także przez Oskara Kolberga: „W tłusty Czwartek wyprawiają dziewki parobkom Cumber v. Cumper, opłacając same koszta zakąsek, wódki i muzyki, za to, że parobcy chodzili do nich wieczorem do kądzieli (t.j. gdy kądziel przędły)” i jeszcze „W ostatni Wtorek chłopaki przebierają się za niedźwiedzi, t.j. jedni obwijają drugich w słomę, grochowiny i.t.p. nakładając na nich mnóstwo starych szmat. Przebrani, chodzą od domu do domu, prowadzeni (czasami na sznurkach) przez swych rzekomych przewodników, wyprawiając różne figle, mrucząc, stawając na dwóch łapach i t. d.” (Wielkie Ks. Poznańskie cz. 1, s. 123).
Dziś nadal barwny pochód maszkar mięsopustnych chodzi po okolicznych wsiach: Dąbrówce, Podmoklach, Nowym Dworze… wszystkie grupy cymprowników zjeżdżają się jedna po drugiej na rynek w Zbąszyniu i po kolei tańczą, smagają witkami, robią sobie pamiątkowe zdjęcie z Muzeum Ziemi Zbąskiej w tle, po czym rozjeżdżają się do własnych wsi. Już Jadwiga Sobieska pisała o „prasowej obsłudze fotoreporterskiej” towarzyszącej cymprownikom. Być może w tym roku Cymper będzie nieco inny… Kilka dni temu odszedł koźlarz Bernard Kasper z Przyprostyni, muzyk niezwykle popularny w regionie. Ze swoją kapelą – Kapela Bernarda Kaspra (Bernard Kasper – kozioł biały, Jan Prządka – skrzypce, Bernard Frącek – klarnet Es) – wielokrotnie zdobywał liczne wyróżnienia, w tym najwyższe na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. W tym roku cymper odbędzie się w niedzielę 26 lutego. Jeśli ktoś ma ochotę wybrać się do Regionu Kozła na Cymper, niech uważa na drodze, w szczególności w okolicach Nowego Dworu, bo może zostać zatrzymany przez cymprowniczą policję… |
One Comment