Aj waj waj

Wielowiekowa obecność społeczności żydowskiej na ziemiach polskich odcisnęła swoje piętno nie tylko na sztuce elit ale i na kulturze popularnej oraz ludowej. Co roku 27. stycznia obchodzony jest dzień pamięci o ofiarach Shoah. Ta smutna rocznica przypomina jak wiele straciła kultura polska w wyniku zagłady Żydów.

Co wiemy o relacjach polsko-żydowskich w kontekście muzyki tradycyjnej? Mimo pewnego izolacjonizmu społeczności żydowskiej, bywało tak, że Polacy grywali dla Żydów, a sami Żydzi uczyli Polaków fachu. Marian Bujak, który terminował u żydowskiego skrzypka Simsi wspomina:

„Na okolicę było kilku żydowskich muzykantów, ale nie za wiele. Grali dobrze, taki Srulek – skrzypek z Przysuchy, grał po weselach z Czerwieńskim – to Polak był, grał na pedałówce. Byli bracia Felceroki z Szydłowca i Simsie z Radomia – grali na polskich weselach na dwoje skrzypiec i basy. To nie przeszkadzało, że na weselu grał Żyd”. Z historii wiemy jednak, że wzajemne relacje nie zawsze układały się pomyślnie.

Międzynarodowy dzień pamięci o Shoah, 27.01.17 Warszawa, fot. E. Grygier

Wątki żydowskie u Kolberga

Oskar Kolberg – czołowy dokumentalista XIX -wiecznej muzycznej kultury ludowej skupiał się w szczególności na utrwalaniu folkloru ludności rodzimej. Z rzadka znajdujemy w jego spuściźnie informacje o innych grupach etnograficznych czy etnicznych, Bojkach, Olędrach, Serbołużyczanach czy o Żydach. O tych ostatnich pisał bardzo niewiele, i najczęściej przy okazji – Żydzi byli dla Kolberga niejako „bohaterami drugiego planu”.

Mimo to Kolberg zanotował interesujące przykłady muzyki instrumentalnej, m.in. grywanej na weselu w Rudzie Guzowskiej. Wielokrotnie też w jego pismach natrafiamy na dookreślenia melodii instrumentalnych jako „Żydowski taniec”, „Żyd”, „Żydek” etc. Melodie te związane są z tańcem przejmowanym przez ludność polską – głównie społeczność małomiasteczkową, lecz także wiejską. Wzmiankowany taniec był dwuczęściowy, na początku następowały figury z ukłonami, a dalej rodzaj polki.

Co ciekawe, w kolbergowskim „Ludzie” odnajdujemy także cztery pieśni zanotowane w jidysz (w tomach „Przemyskie” oraz „Góry i Pogórze”). W przypadku jednego z zapisów z Zakopanego znane jest nawet nazwisko wykonawcy, którym był Izak Engel. Pieśni te doskonale odwzorowują cechy piosenek jidysz: nie tylko śpiewane są w jidysz właśnie ale ich melodie oparte są o tzw. modi modlitewne, rytmika jest swobodna (częste zmiany metrum, styl recytatywny), a tematyka związana jest z życiem społeczności żydowskiej.

Początek pieśni „Fuhr ech mjer araus”, O. Kolberg, Przemyskie, źródło: Polona.

Dalsza część poprzedniej pieśni „żydowskiej – bałaguskiej” od Przemyśla oraz kolejna pieśń „Rebe, rebe gaj”. O. Kolberg, Przemyskie, źródło: Polona.


Echa żydowskich nigunów

Zarejestrowana w powiecie cieszyńskim pieśń „Poszli Żydzi na wojnę, aj waj bum” (wyk. Białoń Stefania/Zb. Fono. IS PAN) przynosi negatywne wyobrażenia Żydów i ich zdolności obronnych.  Zawołanie „Aj waj bum” traktowane jest tu na zasadzie kody poszczególnych zwrotek lub też jako rodzaj powracającego refrenu. Tego typu charakterystyczne glosalie (aj, oj, je, ti-di-ram etc.) charakterystyczne były dla nigunów, których charakter naśladowano nieraz w twórczości ludowej:

jedzie, jedzie Żyd ubogi

siana nie ma, owies drogi

wio- prrr!

Choj-rajra, choj-rajra,

um-tarira-rajra

(„Jedzie, jedzie żyd ubogi”, śpiewała Pstruszyńska Balbina ur. w 1912 r. w Żywcu – nagranie w Zb. Fonograficznych IS PAN).

Z kolei glosalia „aj waj waj” występuje w utworze grywanym niegdyś przez skrzypka Bronisława Dudkę na weselach żydowskich. Polka ta nosi tytuł „Żyd w beczce”  – była utworem prześmiewczym, jednak podobno Żydów bawiła tak samo mocno jak Polaków – można jej posłuchać w filmie Andrzeja Bieńkowskiego pt. ” Muzyka Żydowska w pamięci wsi”.

 

Nagrania archiwalne

 

Kilometry taśm archiwalnych przechowują bogaty dorobek polskich muzykantów i śpiewaczek tradycyjnych. W nagraniach znajdujemy: oberki, polki, kujawiaki, szoty, nuty wierchowe, pieśni obrzędowe, lamenty pogrzebowe itd. Część z nich, zwłaszcza tych zarejestrowanych na pograniczach zdradza konotacje z folklorem różnych grup etnicznych. Niestety wśród nagrań brakuje dokumentów bezpośrednio zarejestrowanych od muzyków żydowskich, ale wyśledzić możemy ciekawe związki pośrednie. „Polki żydóweczki”, „polki szabasówki” to częste tytuły utworów nawiązujących w swym charakterze, czy to muzycznym czy tekstowym, do kultury Żydów zamieszkujących Polskę. Jedną z polek zarejestrowaną w wykonaniu Anny Malec (Zb. Fono IS PAN) gra obecnie kapela Brodów; taniec ten rozpoczyna koncertową płytę „Muzikaim”.

 

Herody i żydowskie kolędy

Czas Bożego Narodzenia dawno za nami, na koniec wspomnieć jednak należy o obecności postaci Żyda w „Herodach”, a także o żydowskich kolędnikach (sic!) O ile wątek pierwszy jest dość powszechnie znany, żydowscy kolędnicy chadzający po wsiach i śpiewający kolędy to sytuacja niecodzienna i sensacyjna. Kolberg zanotował:

„Na dzień Trzech królów zamiast z szopką chodzą szopkarze z gwiazdą papierową olejem wysmarowaną (…) Dziwną jest rzeczą, gdy czasem nawet żydzi muzykanci podchodzą z podobnemi figlami, grają na instrumentach i poprzekręcane śpiewają kolędy” (O. Kolberg, Lubelskie, cz. I.).

Sytuacja ta z pewnością nie należała do powszechnych, świadczy jednak dobitnie o tym, że repertuar polski był także grywany przez Żydów, z pewnością równie często miały miejsce także sytuacje odwrotne. Śladów tej międzykulturowej wymiany repertuaru muzycznego warto szukać w nagraniach archiwalnych.

4 Comments

Skomentuj Grygier Anuluj pisanie odpowiedzi